7 kwietnia 2009

media smęter

Wstydliwe wyznanie: bawię się w samodzielnie składane media center już kilka ładnych lat, mniej więcej od czasów Windows MCE 2004. 

Zaczęło się niewinnie, od domowym sposobem wykonanej instalacji z płyt MSDN systemu XP w wersji Media Center 2004, która to wersja - mimo swojej żadnej współpracy z tunerem TV, ani też standardem nadawania telewizji PAL obowiązującym w promieniu 500 km - miała jedną niepodważalną zaletę. Ładowała się w 15 sekund, choćby nie wiem jak zasyfiony był system. Trick polegający na dwuwątkowym ładowaniu absolutnego minimum systemu zastosowany w MCE został zresztą później przytulony przez Vistę. 

Dość powiedzieć, że stawiałem wszystko na barebonie Shuttle ST-61 wyposażonym w P4 2,4 HT, grafikę ATI 9800 SE All In Wonder (tuner telewizyjny tej karty przysporzył mi wielu siwych włosów) i 1 GB pamięci. Działało, choć wersja 2004 nie potrafiła odtwarzać telewizji mimo stosowania wielu hacków i podstępów (jak choćby modyfikowane sterowniki do karty graficznej, udające że koder MPEG-2 na karcie jest sprzętowy). Używałem jej jednak, bo była szybka i w miarę sprawna.

Przełom przyszedł z wersją MCE 2005. 

Raz, że dawała się użyć w tej części świata (MS wykupił nawet kontent w postaci EPG do części polskich kanałów telewizyjnych) i rozróżniała już PAL D/K od PAL B/G. Dwa, że dawało się ją zmusić do współpracy ze sterownikami ATI (najpierw hakiersko, po jakimś pół roku ATI samo dojrzało do tego, że MCE jest o niebo lepsze od ich quasi-mediacenterowego szitu i zaczęło supportować odpowiednie sterowniki software'owego enkodera MPEG-2). Trzy, że dołożyłem do zestawu kartę z hardware'owym MPEG-2 (też od ATI, Theater 550) i miałem już dwa tunery. Cztery, że jakoś zjarałem kartę 9800 SE AIW i zamieniłem ją na X950 AIW (ciągle na AGP, ciągle w tym samym barebonie). Pięć wreszcie, że zainwestowałem w cichy wentylator i wydajniejszy zasilacz (choć to może się wydawać nieprawdopodobne, całe shuttle było chłodzone jednym wentem 8 cm). Sześć na koniec, oddałem swoje 29" sony rodzicom, bo potrzebowałem więcej miejsca w pokoju, a na dodatek Bubu (lat 0,5) zaczął przejawiać nadmierne zainteresowanie dziesiątą muzą.

MCE 2005 nie miało innego wyjścia jak działać. TVN24 i nagrywanie filmów z TV działało, działało, działało... aż spaliła się płyta główna w barebonie. I już. Nieserwisowalna w tej części świata. Z rozpaczy kupiłem telewizor LCD, mając nadzieję, że jakoś mi przejdzie mediacenter. 

Nie przeszło.

W obecnym setupie (o którym w poprzednim wpisie) znalazłem uzasadnienie posiadania takiej kupy żelastwa: gry i filmy full hd. Filmy z tv przestałem nagrywać (z wyjątkiem Wojen Klonów, które z młodym oglądamy namiętnie).

Brak komentarzy: