27 sierpnia 2008

nu kid on da blok

...ano właśnie, niepostrzeżenie nadchodzi moment release 2.0 w moim domu :) to już tylko miesiąc został.

Hanka, zwana również Dzidką, powoli pakuje bambetle (rękami - a jakże - swojej coraz bardziej ciężarówkowej mamoochy).

Do release został miesiąc, więc beta testy trwają:
  • rozmowa z położną - check
  • pranie fotelika i wózka, bohatersko wydobytych z piwnicy - check
  • pakowanie mamoochy - check
  • pakowanie Dzidki - check, almost
  • akcja uświadamiająca pana bubu o nieodwracalności pewnych sytuacji - check, long ago
  • akcja przygotowawcza "mamoochy nie będzie chwilę w domu" - under construction

Mamoocha nabiera objętości razem z Dzidką i porusza się coraz wolniej. Dzidka natomiast - porusza się coraz szybciej. Rel.2.0 będzie chyba jeszcze żywszym egzemplarzem niż rel.1.0.

Co ciekawe, rel.1.0 nie wykazuje objawów zaniepokojenia sytuacją. Zobaczymy, jak to będzie z kohabitacją :)

Ostatnie noce prokrastynacji mieszanej z pracą, niedługo będzie usypianie dwóch sztuk jednocześnie, tudzież przysypianie z Dzidką przed tele.

25 sierpnia 2008

po jabłkach?

Nie będzie o IPhonie, bo:

  • kampanie marketingowe w Polsce, zwłaszcza fake crowd w wykonaniu studentów pod salonami Orange, przekroczyły granice wszelkiej obsceny i żałości
  • telefon który z paczki nie potrafi wysłać, a nawet z dodatkowym softem nie potrafi odebrać MMSów, - to żal jeszcze większy
  • telefon który wyrósł z odtwarzacza Audio i dziwnym trafem ma wetknięty do środka Bluetooth 2.0 EDR, nie obsługuje słuchawek bluetooth stereo - to chyba też jakiś amerykanizm :)
  • wreszcie, do końca obecnej umowy w Oranje mam zamiar utrzymywać pozę rozdarcia pomiędzy funkcjonalnością (taka np. Nokia E71 czy E66) a bajerem i lansem (wyż.wym.), oraz czekać na kolejną premierę Apple na wiosnę. Może wtedy uda się z HSDPA, Bluetoothem, i paroma innymi ficzersami.

Na razie nie. I nie o tym miało być.

Na fali poprzednich postów nt. Visty, wciąż niestety aktualnych, jako że Vista SP1 jak się wykładała przy starcie, tak się wykłada, zainteresowałem się życiem poza tandemem Intel / Microsoft.

No, nie zmienia się całej drużyny. Intel zostaje, i to od razu core duo.

Ale zapakowany w jakże elegancką postać: 16,5 x 16,5 x 5 cm. ZERO wentylatorów. Napęd szczelinowy SuperDrive (czemu nie ma jeszcze BluRaya?). Jakże charakterystyczny pilot. Full ficzer w aluminiowo - białym pudełku z ogryzkiem.

Słowem, chodzi za mną Apple Mac Mini.

Owszem, nie bez znaczenia jest fakt, że można w nim zapodać Windowsy - i podobno radzą sobie zgrabnie. Ale też zupełnie nowy system (leopard), ichnie media center (fakt, niet tunera, ale nie pamiętam co wartościowego było w TV żeby to nagrywać ostatnio), i w ogóle cały taki jakiś śliczny jest. W sensie, Najlepsza z Żon na pewno również zauważy jego doniosłą wartość funkcjonalno - estetyczną :)

Robię rezerwę budżetową. Start kampanii - zaraz po planowanym uruchomieniu bubu 2.0.

Ale o tym - już kiedy indziej. Idę budzić wersję 1.0.