Piszę ten tekst właśnie w chrome, zaglądając na strony komiksu googla poświęconemu właśnie chrome. Fajne że:
- procesy renderu zakładek i silnika javascriptu są niezależne i współbieżne
- wyszukiwanie po polu adresu (omnibar :)) troszkię ętelygentniejsze niż u konkurencji
- javascript już w VM, a nie mozolnie interpretowany
- takie nowe, a już dziaa - testowane na milionach stron (fajny strasznie ficzer z automatyzacją testów renderera strony - what browser thinks it is showing :))
- popupy można sobie wyjąć ze strony samodzielnie (a nie pierniczyć się z tymczasowym zezwoleniem i przeładowywaniem strony)
- i urocza zakładka about:memory, zwana też statystyką dla nerdów :)
Generalnie, jest miło i nie narzucająco się. Zobaczymy jak przetrwa dzień w pracy, póki co nieźle.
Do samochodu od Googla na razie bym się nie przekonał. Wolę japońskie ;)