... zajęło mi jakieś 4 tygodnia, z tego minimum 2 tygodnie urlopu świątecznego, częściowo nieomalże bezsennie.
I było warto, mimo że laptopowa nVidia Quadro ledwo dawała radę w 800x600, a w malowniczych sceneriach pożogi, gwałtu i zawieruchy, zwłaszcza zbiorowych lub mających miejsce w rozległych lokalizacjach, było naprawdę słaaaabooooo... to całość się broni.
Mogłoby być trochę mniej zadań pobocznych, ale za to trochę ładniej w animacji twarzy (drewno w mimice dawno nie widziane, mniej więcej od czasu Pentium II) - ale jeśli pominąć to, to jest świetnie. Piękne i rozległe lokalizacje, zmienna aura, pory dnia (ach, to światło w oknach karczmy rzucające piękne smugi w oparach dymu i kurzu, ze stosownego do godziny kierunku i kąta, czy choćby piękne złote światło w "magicznej godzinie" na ulicach Wyzimy Klasztornej.
Cacko.
Nie jest to graficznie Rainbow Six Vegas czy Call Of Duty 4 które jakoś ostatnio przeszedłem, ale i tak jest przeładnie. Czasem warto się przełączyć w tryb zza ramienia i rozejrzeć dookoła - bo izo nie pokazuje całej urody świata.
A świat wiedźmiński jest przebogaty: strażników przy bramie swędzi rzyć, babcie narzekają na kręgosłup, a dziwki w porcie podnoszą ceny. Jest sporo smaczków, których nie zrozumie obcojęzyczny gracz - typu utyskiwania prześladowanych krasnoludów na ludzkie prawo i sprawiedliwość :D czy twórczo potraktowany w rozdziale IV wątek Balladyny miszcza Juliusza Słowackiego (tu jest co prawda Alina i Celina, ale za to malowniczo błąkające się po malinowym chruśniaku jako południca i północnica).
Zdecydowanie lepszy powód do niedosypiania niż pisanie ofert czy projektów :D